- No nareszcie - powiedziała do barmana zamykając drzwi za ostatnim klientem - Mamy tylko godzinę na przygotowanie wszystkiego.
- Zdążymy - odpowiedział barman - powiedz tylko, co jeszcze zostało do zrobienia.
Na środku pokoju ustawili duży masywny stół. Zasłoniła żaluzje w oknach. Barman upewnił się, że na kuflach nie ma odcisków palców ani smug. Z zaplecza wyszło dwóch młodych mężczyzn. Nieśli duży, ciężki kufer. Kiedy go postawili, jeden z mężczyzn zaczął wypakowywać zawartość układając ją w równych rzędach, jakby przygotowywał tacę chirurgiczną. W tym samym czasie młoda kobieta, która dołączyła do nich przed kilkoma minutami, zapalała lampy stojące na stolikach. Z głośników popłynęła muzyka.
Wszystko było gotowe… Teraz w pomieszczeniu panował półmrok rozświetlany jedynie ciepłym światłem z lampek, w powietrzu unosiła się woń różanego kadzidełka. Powietrze było przyjemnie letnie, czasami tylko czuło się na skórze delikatny powiew chłodnego wiatru hulającego na zewnątrz i przedzierającego się przez nie w pełni szczelne okna oraz szczeliny w drzwiach.
Powoli schodzili się wszyscy zaproszeni. Pierwszy zjawił się Marek. Zaraz po nim dołączyły Kinga i Sylwia, chwilę później główny bohater wieczoru, Piotrek.
- Ok., to kto dzisiaj zostanie gwiazdą wieczoru? - zapytała Kaśka, choć tak naprawdę tylko główny zainteresowany nie wiedział jeszcze, że to właśnie on będzie dziś centrum wszystkich wydarzeń, które miały nastąpić za chwilę. W odpowiedzi na jej pytanie, zebrani popatrzyli po sobie. - Rozumiem, w takim razie zrobimy losowanie - Skinęła na barmana. Ten wyszedł na chwilę na zaplecze i wrócił z pudełkiem - macie tu kartki i długopisy. Niech każdy napisze swoje imię i wrzuci do pudełka - wszyscy zrobili, jak mówiła, a przynajmniej Piotrek myślał, że tak właśnie było. Włożyła rękę do pudełka i wyjęła jeden los - Na pierwszy ogień idzie dziś… - zawiesiła głos - …Piotr! - uśmiechnęła się.
- Co mam robić? - zapytał nieco zakłopotany sytuacją Piotrek. Nikt mu nie odpowiedział. Poczuł tylko, jak ktoś stojący za nim zakłada mu knebel.
- Dobrej zabawy - Kaśka zaczęła zdejmować z niego ubranie. Część zebranych siedziała przy stolikach i obserwowała rozwój sytuacji. Zobaczył, że Kaśka, jedyna osoba na sali, którą znał i której w pełni ufał, oddala się i zajmuje miejsce wśród gapiów. Stał nagi na środku sali. Podeszło do niego dwóch mężczyzn, pociągnęli go w kierunku stołu.
- Klękaj - polecił jeden z nich. Piotrek wdrapał się na stół. Drugi mężczyzna złapał go za ręce i włożył je w masywne kajdany przymocowane do stołu. Przeszedł z drugiej strony i podobnie unieruchomił nogi. Kinga podała mężczyznom hak. Piotrek poczuł między pośladkami zimny metal. Sylwia zdjęła mu knebel i pocałowała. W tym momencie poczuł na pośladkach przeszywający ból. To Kinga biła go pejczem. Podeszła i chwyciła go za podbródek.
- Jak to jest być dziwką? - zapytała i wymierzyła kolejny cios, tym razem w plecy. Piotrek krzyknął i naprężył mięśnie.
Kaśka stanęła przed nim naga. Na biodrach miała zamocowanego sztucznego fiuta. Złapała Piotrka za włosy, odchyliła jego głowę i wpakowała mu kutasa do ust.
- Ssij - powiedziała ostro - Poczuj, jak to jest mieć fiuta w gębie - zaczęła poruszać biodrami pakując mu głęboko w usta. Piotrek zaczął się krztusić. Przerwała na chwilę:
- Co masz dość? - w jej głosie słychać było śmiech - Żałosny jesteś. Nie potrafisz nawet porządnie obciągnąć! Zobacz jak to się robi dziwko - mówiąc to podeszła do Marka, kucnęła przed nim i wzięła jego kutasa do ust. Oblizywała go językiem. Widać było, że sprawia mężczyźnie rozkosz. Po chwili podeszli do Piotra - Twoja kolej. - powiedziała. Piotrek zacisnął usta i odwrócił głowę. Marek przytrzymał go i wcisnął ofierze swojego fiuta do buzi. Westchnął głośno. Przytrzymując głowę mężczyzny wsuwał i wysuwał kutasa. Kiedy wyjął go na chwilę, Piotrek złapał oddech mając nadzieję, że to już koniec oralnych igraszek.
- Chyba nie myślisz, że robota skończona? - krzyknął Marek - dokończysz, co zacząłeś! - znów wpakował Piotrkowi fiuta do ust.
Nikt nie zauważył, jak Sylwia i Kinga odeszły na bok i zajęły się sobą. Stały nagie, całowały się i pieściły swoje piersi.
Piotrek poczuł, że hak, który do tej pory tkwił między jego pośladkami ustępuje. Marek przerwał. Do stołu podszedł inny mężczyzna. Zaczął przesuwać swoim kutasem po twarzy Piotrka, po czym włożył mu go do ust. W tym samym czasie Marek posuwał Piotrka od tyłu. Coraz mocniej… Kaśka podeszła i przyłożyła mu do brzucha laskę z prądem. Przez jego ciało przeszła fala bólu. Mężczyzna stojący przed Piotrkiem już dochodził. Wytrysnął prosto na twarz mężczyzny, który z powodu rąk przymocowanych do stołu, nie zdążył uniknąć celnego strzału Marka .
- Dzięki… to za usługę - rzucił 10 zł, które wylądowało przed Piotrkiem.
Marek przerwał. Razem z Kaśką uwolnili Piotrka. Był przekonany, że to koniec zabawy.
- Odwracaj się - powiedziała jego dziewczyna. Piotrek nieco zawiedziony posłusznie wykonał polecenie, dzięki czemu uniknął kolejnego ciosu pejczem. Położył się na plecy. Ponownie przykuli go do stołu. Kaśka weszła na stół i dosiadła Piotrka. Marek stanął obok. Wzięła jego fiuta do ręki i zaczęła rytmicznie poruszać dłonią nie przestając ujeżdżać Piotrka. Obaj mężczyźni zaczęli sapać i jęczeć. Jedna z osób, które do tej pory tylko obserwowały wyszła na środek. Był to młody chłopak. Opuścił spodnie i zaczął się zabawiać swoim fiutem tuż przy głowie Piotrka.
- Patrz na mnie! - Kaśka mocno uderzyła Piotrka w twarz. Zeszła z niego i wzięła jego kutasa do buzi. Ssała jednocześnie mocno ściskając jego klejnoty. Marek poszedł do niej od tyłu i zaczął ją posuwać. Po kilku minutach przerwali i oddalili się w spokojniejsze miejsce. Piotrek leżał przez chwilę sam. Miał nadzieję, że to już koniec, więc uśmiechnął się, kiedy podeszła do niego jakaś nieznajoma dziewczyna. Myślał, że przyszła go uwolnić. Dziewczyna nachyliła się nad nim:
- Cześć słodziutki - szepnęła - pobawimy się teraz w pana doktora - przesunęła dłonią po jego ramieniu. Miała założone gumowe rękawiczki. W drugiej dłoni trzymała jakiś przedmiot.
- Nie bój się, będzie bolało tylko przez chwilę - przesunęła skalpel po jego skórze. Przysunęła rękę Piotrka do ust i zaczęła zlizywać krew - jesteś jeszcze słodszy niż myślałam - uśmiechnęła się. Zaczęła przesuwać palcami po skaleczeniu. Usiadła nadziewając się na jego kutasa. Poruszała się coraz szybciej. Rękami masowała swoje piersi.
- Dobra, damy mu odpocząć - usłyszał głos Kaśki. Zwracała się do dziewczyny zajmującej się Piotrkiem. Nieznajoma przerwała, zeszła ze stołu i podeszła do Kaśki. Pocałowała ją. Piotrek, mimo zmęczenia, poczuł ogromne podniecenie widząc swoją dziewczynę w objęciach innej kobiety.
- Proponuję, żebyś zajęła jego miejsce - powiedziała nieznajoma pokazując jej stół. Wróciły do Piotrka. Rozkuły go i pomogły wstać. Kaśka położyła się na jego miejsce. - Czujesz chęć zemsty? - nieznajoma szepnęła Piotrkowi do ucha. Piotrek tylko się uśmiechnął. Poczuł się, jakby nagle wstąpiły w niego nieodkryte wcześniej pokłady energii. Przykuł Kaśkę do stołu. Wszedł w nią mocno i bez uprzedzenia. Uniósł jej nogi do góry i wchodził bardzo głęboko. Kaśka jęczała i stękała prężąc się pod wpływem ruchów bioder Piotrka.
W tym samym czasie do stołu, na którym leżała Kaśka, podszedł Marek. Złapał jej twarz i zmusił do otworzenia ust. Wpakował jej fiuta do ust.
- Jak się teraz czujesz dziwko? - wycedził Piotrek czując satysfakcję z możliwości odwetu. Czuł, że za chwilę eksploduje, więc sprawnie wszedł na stół, klęknął nad twarzą swojej dziewczyny i odepchnął Marka. Włożył swojego penisa do jej ust i wepchnął głęboko. Poruszał rytmicznie biodrami doprowadzając się do orgazmu. Kaśka poczuła, jak sperma wypełnia jej usta. - Łykaj! - Rozkazał Piotrek przyduszając ją. Kaśka posłusznie połknęła. Piotrek pocałował ją przygryzając jej górną wargę. - Grzeczna dziewczynka. - wyszeptał.
